Magda Umer ur. 9 października 1949 r.

Piosenkarka, także aktorka, scenarzystka i reżyserka. Absolwentka Wydziału Filologii Polskiej UW.

Laureatka I nagrody na festiwalu  FAMA w 1969r. i w 1970r. Perfekcyjne połączenie wiersza, muzyki i aktorstwa w jej wykonaniu sprawiło, że upowszechniła się moda na piosenkę poetycką. Nagrała kilka płyt, m.in. „Koncert jesienny”, ”Gdzie Ty jesteś”, „Wszystko skończone”, ”Magda Umer” „O niebieskim pachnącym groszku”, ”Koncert sprzed lat”, „Kołysanki Utulanki”- z  Grzegorzem Turnauem.                    

Autorka i wykonawczyni autorskich recitali telewizyjnych: „Cienie", „Na strychu", „Wszystko już było".

Autorka widowisk poetyckich tworzonych dla teatru, estrady i telewizji, programów poświęconych twórcom piosenki literackiej i studenckiej m.in.: Elżbiecie Adamiak, Wojtkowi Bellonowi, Leszkowi Długoszowi, Markowi Grechucie, Elżbiecie Wojnowskiej, Maciejowi Zembatemu a także Agnieszce Osieckiej, Jeremiemu Przyborze i Jerzemu Wasowskiemu, Kalinie Jędrusik, Wojciechowi Młynarskiemu, Sewerynowi Krajewskiemu.

Wyreżyserowała spektakle teatralne: „Biała bluzka" 1987 i „Kobieta zawiedziona" 1994 (z Krystyną Jandą) oraz „Zimy Żal" 1989 (z Jeremim Przyborą), Koncert „Mężczyźni mojego życia” 1995 w Radiowej Trojce.

Zrealizowała estradowy program muzyczny „Big Zbig Show" 1992 (ze Zbigniewem Zamachowskim) oraz wspomnieniowy program poświęcony Agnieszce Osieckiej „Zielono mi" na KFPP w Opolu w 1997 roku. Autorka filmów dokumentalnych (poświęconych Jeremiemu Przyborze 1990 i Andrzejowi Nardellemu 1991) a także telewizyjnych  wywiadów - „Rozmów o zmierzchu i świcie” (z Agnieszką Osiecką) 1996 oraz „Dziecko szczęścia - czyli wiosna, lato, jesień, zima” - z Jeremim Przyborą 1988, ”Ich pierwsze miłości” 2000-2002, między innymi ze Stefanią Grodzieńską, Jeremim Przyborą, Wojciechem Mannem, Krystyną Jandą, Grzegorzem Turnauem, Marylą Rodowicz, ks. Kazimierzem Orzechowskim, Martą Mesaros, Januszem Gajosem itd.

Jej ostatnim przedstawieniem jest, napisany wspólnie z Andrzejem Poniedzielskim „Chlip Hop”, który  od stycznia 2007 r. grany jest  w Teatrze Ateneum. Również z Andrzejem Poniedzielskim, od października 2006 roku, na łamach Wirtualnej Polski prowadzi blog pod tym samym tytułem.

 

Mówią o niej:

"Od dawna wiedziałam, że istnieje na świecie stworzenie zielonookie jak Magda Umer. (...) Szepcząc swym ekspresjonistycznym szeptem i świdrując seledynowym spojrzeniem, Magda potrafi wywołać u publiczności - zarówno młodej, rozwichrzonej, jak i całkiem dorosłej - skupienie graniczące niemal z hipnozą. Miałam do czynienia z wieloma wykonawcami i wiem, że tego daru nikt inny nie posiadł..."

„Ona właściwie nie śpiewa gardłem. Ona śpiewa duszą.”

                                                                                                          Agnieszka Osiecka

 

"(...) Koncert "Zielono mi" poświęcony twórczości Agnieszki Osieckiej, pomyślany był jako wielki finał festiwalu. Reżyserka i scenarzystka wieczoru Magda Umer zaprosiła do udziału najwybitniejszych polskich piosenkarzy i aktorów. Scena tonęła w zieleni. (...

Publiczność przyjęła entuzjastycznie wszystkich wykonawców. Nagradzała ich frenetycznymi brawami i owacjami na stojąco. (...)

Rzadko zdarzają się w telewizji takie koncerty."

                                                                                                          Jacek Cieślak - Rzeczpospolita

 

„Magda śpiewa prawdziwie. To znaczy dźwięk, który się z niej wydobywa jest prawdziwy. Jest taka harmonia miedzy tym co myśli, co czuje, co zdecydowała wyrazić – a tym co widzimy i słyszymy.”

                                                                                                          Krystyna Janda

 

„Dla mnie Magda Umer śpiewająca piosenki to jest zjawisko bardzo miłe i czasem bardzo wzruszające i interesujące.”

                                                                                                          Wojciech Młynarski

 

„Proszę Państwa – miedzy ciszą i jej śpiewaniem jest niewielka różnica, ale na Państwa korzyść.”

                                                                                                        Andrzej Poniedzielski

 

„Ja Magdę darzę uczuciem czystej miłości. A co można powiedzieć o czystej miłości?”

                                                                                                      Zbigniew Zamachowski

 

„Magda mnie nigdy w życiu nie zawiodła. Ani jako artystka, ani jako człowiek, ani jako przyjaciel.”

                                                                                                     Magda Czapińska

 

„Strasznie mi się podoba u niej lekceważenie organizowania sobie kariery, czyli używania sztuki jako środka do robienia kariery. Właściwie od razu po swoich pierwszych sukcesach ustawiła się do tych spraw w ten sposób, kiedy jako młodziutka, zjawiskowa właściwie pieśniarka zasłynęła „Koncertem jesiennym na dwa świerszcze i wiatr w kominie”.  Mogła wtedy iść za tym uderzeniem i organizować sobie karierę. Ale ona to kompletnie zlekceważyła, ponieważ to co ją interesuje w sztuce, to to co jej się podoba i co jest obce wszelkiej modzie.”

                                                                                                   Jeremi Przybora

 

„Nigdy nie umiała wykorzystać swojej popularności. Śpiewała rzadko, w małych salkach, zamiast zrobi porządną trasę – halówkę. Nie załapywała się na koncerty polonijne, z których można było przywieźć spora kasę. Pewnie dlatego całymi latami jeździła zardzewiałym maluchem, którego wszystkie przypadłości znali na pamięć i próbowali im zaradzić bliżsi i dalsi znajomi. Kiedyś wzięła się za programy telewizyjne. Ładnie mówi po polsku, gdyby jeszcze porządnie  się ubrała i uczesała to mogłaby nawet zostać spikerką.  Ale uparła się i najpierw lansowała niezbyt modnych artystów – mruczków, a potem zafascynowała się pewnym Starszym Panem, który na pewno jej pieniędzy nie przyniósł. Po dłuższej przerwie pojawiła się ponownie jako reżyser. Owszem przyjemne, kameralne pomysły, nawet inteligentnie zrealizowane ale bez promocji i rozmachu. Znowu stracona szansa. Szkoda, ze nikt rozumnie nie pokierował Magdą. Jakieś role teatralne, jakieś nigdy nie zrealizowane plany, rozmowy, rozmowy, rozmowy. Jej koledzy umieli zadbać o Sukces, a ona wciąż na pół obecna, tak jakby miała do dyspozycji cały czas Wszechświata. Podobnie z piosenkami – rozrzucone gdzieś po redakcjach, studiach, wytwórniach… Magda nie jest wdzięcznym obiektem dla dziennikarza piszącego o Wielkich i Sławnych. Nie umiała skorzystać z możliwości,  jakie daje era EWG, CNN, MTV, MFW, USD, VHS i HDTV. Pewnie zresztą  nie rozumie tych oznaczeń. Tak wiec nie byłoby żadnej potrzeby by zajmować się osobą Magdy, gdyby nie to, ze żyje mądrze i dobrze, wierzy ludziom i ma dla nich wiele wyrozumiałości i ciepła. I w odróżnieniu od nas, na przekór, ma do dyspozycji cały czas Wszechświata.”

                                                                                              Wojciech Mann